Podobno byłem ślicznym dzieckiem Miałem w policzkach dołki dwa Ale dzieciństwo się skończyło Niepostrzeżenie minął czas I nagle w lustrze zobaczyłem Jakąś zupełnie inną twarz I wtedy właśnie zrozumiałem Że muszę radzić sobie sam
Poszedłem niezaradnie w świat Poszedłem w słońce, deszcz i wiatr I tęsknię wciąż, tęsknię ogromnie Bo w sercu mam zbyt wiele wspomnień Gdy idę niezaradnie w dal Tęsknota dręczy mnie i żal Jak ptak z mych rąk wszystko ucieka Czy w życiu już nic mnie nie czeka? I smucę się, czegoś mi brak Gdy idę niezaradnie w świat
Spotkałem kiedyś wielką miłość Jak dobrze było razem iść Przez cały czas nie dowierzałem Że można tak szczęśliwym być Lecz czarny pociąg zabrał ciebie Już nie pisałaś cały rok O, jakże puste są ulice Jak głucho dudni każdy krok
Znów idę niezaradnie w świat Znów idę w słońce, deszcz i wiatr I tęsknię wciąż, tęsknię ogromnie Bo w sercu mam zbyt wiele wspomnień Gdy idę niezaradnie w dal Tęsknota dręczy mnie i żal Jak ptak z mych rąk wszystko ucieka Czy w życiu już nic mnie nie czeka? I smucę się, czegoś mi brak Gdy idę niezaradnie w świat
Gdy idę niezaradnie w dal Tęsknota dręczy mnie i żal Jak ptak z mych rąk wszystko ucieka Czy w życiu już nic mnie nie czeka? I smucę się, czegoś mi brak Gdy idę niezaradnie w światTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.