Żył w dżungli maleńki szary słoń Z swym papą i z grubą mamą swą Uczył się, jak grać na trąbie Jak się bierze w rzece kąpiel I wszystkiego, czego chce bon ton
Lecz kiedyś w wiosenny piękny dzień Znienacka rodzicom wymknął się I maleńki słonik szary Poszedł sobie na wagary Całkiem do nauki stracił chęć
A gdy się ukrył wśród drzew Odwagę poczuł jak lew Z brawurą kroczył i za nic miał rodziców gniew Aż przerażonych małp tłum Tak krzyczał za nim co tchu: "Niemądry słoniu, do domu lepiej wróć!"
Lecz mały, maleńki szary słoń Wciąż głębiej w gęstwinę leśną brnął Zrywał z dzikich drzew owoce I zaplatał z lian warkocze Pełen szczęścia śpiewał: "C'est si bon!"
Wtem, gdy tak szedł, stwierdził zdumiony Że zbłądził gdzieś w nieznane strony Rozejrzał się i lęk szalony Sparaliżował go
Mały, maleńki szary słoń Nieznaną w pobliżu poczuł woń Spostrzegł w gąszczu zagajnika Wielkie oczy drapieżnika Który się cichutko skradał doń
Gdy ujrzał błyszczące białe kły Z rozpaczy jął trąbić z wszystkich sił I w rozpaczy płakał rzewnie Że w nierównej walce legnie I że go nie uratuje nic
Lecz kiedy już spaść miał cios Jakoś zlitował się los I stare słonie przybiegły, słysząc dziecka głos A tygrys ryknął i zbiegł W zaroślach mignął jak cień I w leśnej głuszy przezornie ukrył się
Szczęśliwy, maleńki szary słoń Z radością uściskał mamę swą Po czym w domu na polanie Tato dał mu tęgie lanie I na koniec tak pouczył go:
Wtedy dobrze jest na świecie Gdy się pilnie uczą dzieci I rodzicom swym posłuszne są!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.