Ten walczyk to walczyk Warszawy, Ten walc się urodził w Warszawie, Po ulicach się włóczył I Warszawy się uczył Od królewskich łabędzi na stawie.
Zadumał się w sercu Warszawy Nad dawnych jej dziejów pamięcią, Westchnął cicho a szczerze Przed Nieznanym Żołnierzem I niziutko pokłonił się Księciu.
Aż zabłądził raz walczyk W kąt zaciszny Łazienek I na biały pałacyk długo patrzał przez liście, I - nie wiedział sam czemu - Chciał zaśpiewać i nie mógł. I rozpłakał się walczyk perliście.
I znalazł tam walczyk ton jeden, Swój ton najpiękniejszy, choć łzawy, Jakaś piosnka do echa Poprzez łzy się uśmiecha... Czy słyszycie? To walczyk Warszawy!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.