[Peus] Otaczają mnie hieny i warczą, Ale dopóki patrzę w przód to nie stoję nad przepaścią, Swą szanse zaprzepaszczą najpewniej, Będą gryźć mnie po kostkach, a i tak nie trafią w piętę. Chce na Twe ręce wylać bóle i sentencje I przeciążenia, które znów odczuwam na zakręcie, Wypierdala mnie na bandy, więc po nich jadę, Świece własnym światłem, ale nie przykładem. Płyta życia wciąż przede mną, życia linia wciąż napiętą, A na niej majk a nie berło, A w to piętno, co wersom chce przerwać tętno za tercją, Pewnie wepnę wenflon z ketonalu ofertą. To dopiero z życiem spary, już mam ciemno przed oczami, A co jak wyjdzie na ring, zapiętym pasem przez bary, Przywitam się z bólami pod rękawicami, Ale jak wygrywać z mistrzami, to tylko nokautami.
Refren: Na Twoje ręce składam dziś ten cały ból, który doskwiera mi, Tak bardzo ufam Ci, że dasz mi siłę bym w końcu zaczął iść I wierzę, że, to wszystko stanie się, jeśli tylko będę chcieć, Na Twe dłonie kładę treść, o tym jak łatwo w życiu można stracić sens.
[Jakób] To była zimna wódka, zimna Suka, Ja miałem, czekać do jutra, nie da się kurwa, Ciągle szuka sposobu, by móc mnie oszukać I tak siedem dni w tygodniu, mnie wkurwia. A płytowa wytwórnia wyłożyła chuj na to, Nie ma flow, nie ma nic, dajcie mi respirator, Resztki dni wycieram szmatom, brak sił tato, Brak sił na to, by od początku zacząć. I tak mija lato, mamo, mija kilka dni, I wpadłem w wir tych, chujowych chwil, I nie wiem nic, nie wiem jak żyć, i co mam począć, Złapać pociąg, czy usiąść i się pociąć. Do krwi, do samych żył, do przodu zacząć iść, gdy Opadnie wstyd, i wrócą spokojne sny, Ty będziesz ze mną by pokazać mi drogę, Trzymając mnie za dłoń, udowodnisz mi, że mogę.
Refren: Na Twoje ręce składam dziś ten cały ból, który doskwiera mi, Tak bardzo ufam Ci, że dasz mi siłę bym w końcu zaczął iść I wierzę, że, to wszystko stanie się, jeśli tylko będę chcieć, Na Twe dłonie kładę treść, o tym jak łatwo w życiu można stracić sens.
[Tymin] Ostatnio, żeby funkcjonować, biorę większe hausty tlenu, Bo w życiu znowu mi nie wyszło jak Cugowskiemu, Nie mam szczęścia w miłości i w kartach, A teraz towarzyszy mi litość i pogarda. Uśmiech kiedyś był widoczny - to prawda, Ale starzy znajomi kurwa wyrośli na spartan, A za dzieciaka nie wychował mnie skandal, Ale wiem, że droga do debiutu jest otwarta. Pierdole Groupies, które za mikrofon w dłoni Zrobią wszystko żebyś tylko nie zapomniał o nich, Ja pragnę panny, takiej na pierwszy plan, Która szczerze dała by mi parę najlepszych lat. Szukam prawdy w ludziach, to jak igła w stogu siana, Za cenę skaleczenia bardzo chętnie bym ją znalazł, Moje dłonie mówią - Tymin myśl o planach, A umysł podpowiada - spokojnie, nie wszystko na raz.
Refren: Na Twoje ręce składam dziś ten cały ból, który doskwiera mi, Tak bardzo ufam Ci, że dasz mi siłę bym w końcu zaczął iść I wierzę, że, to wszystko stanie się, jeśli tylko będę chcieć, Na Twe dłonie kładę treść, o tym jak łatwo w życiu można stracić sens.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.