Katalog:  A   B   C   D   E   F   G   H   I   J   K   L   M   N   O   P   Q   R   S   T   U   V   W   X   Y   Z   0   1   2   3   4   5   6   7   8   9 

J / Jahdeck / Klub

To były piękne chwile nie zamienił bym ich na nic,
Wrześniowe popołudnie i jak zwykle późnie śniadanie,
Nie przypuszczam jeszcze, że to co się zaraz stanie,
Będzie początkiem historii co zmieni nam postrzeganie,
Wchodzi na chatę mój brat, mówi:
"Siedzisz to siedź, mamy swój klub, kurwa lepiej nie może już być",
Wszystko doskonale jest tylko jedno ale,
Trzeba najpierw coś zrobić z tym chujowym lokalem,
Zamienić tam z budy na klub, mamy na to miesiąc,
No w sumie trzy tygodnie już inaczej robić tego nie chcą,
Ja mówię: "Dobra, jakoś damy radę, mamy przecież całą naszą ChoNaBibe brygadę"
I tak poszliśmy w to jak w dym, piątego października otwarcie ma być,
O takim farcie mogłem tylko śnić, tylko marzyć (tylko)
I o to jest! My dreams come true, uszczypnij mnie jak to nie test,
Wiedziałem co jest grane i że nie będzie łatwo,
W dodatku oni z nami, nie ufam im zanadto,
Ale dobra, mamy swoją szansę, każdy z Was nazwałby to życiowym awansem,
To co się działo potem to w Lublinie już historia,
Piękna historia, a jaka życia alegoria,
(?) w rolach głównych, to pieniądze okazały się być gwoździem do trumny,
My na koncie zero, a oni kilka zer,
Mieliśmy chęć szczerą, wydawało się, że oni też,
Udało się, miesiąc czasu jak z bicza strzelił,
Minuty przed otwarciem folię malarską zdjęli,
Już setki ludzi przed klubem, czujemy to napięcie,
Wiemy że nie skończy się na tym weekendzie,
Czeka nas kupa pracy i drugie tyle melanży,
Trzeba to umieć połączyć tak to już jest w tej branży,
Ruszamy - gazetka, plakaty i reklamy, chuj że dopłacamy,
Ma być grubo, więc działamy,
Są z nami wszyscy, a przynajmniej tak mówią,
Gdy przyjdzie co do czego to sens tych zapewnień zgubią,
Poszło dzień za dniem, tydzień za tygodniem,
Coraz więcej ludzi, coraz lepsi grali goście,
Info poszło w ruch "Co tam się dzieje w Lublinie,
Posłuchaj 3oda Kru i numeru Czambałimbe"
Trwało to miesiącami, hajsu nadal nic,
Chcieliśmy trzymać poziom, a nie wciskać ludziom kit,
Właściciel kręcił nosem na każdy nowy pomysł,
Spodziewał się kokosów, grubych tysięcy ponoć,
A ludzie z naszej branży to nie typ bogatych dzieci,
Do klubu kilka dziengów na bilet i jakoś leci,
Za barem browar shot jeszcze na zapoje cola,
Wcześniej flaszka (?) i rozgrzewka na beforach,
Wiesz jak jest, sam nie zostawiam za barem stówy,
Nie zawsze chodzi o to, żeby się tylko upić,
Wróćmy do tych przeżyć, bo przyszedł moment kryzysu,
Ziomki przestali wierzyć, to bolało jak skurwysyn,
Poszło o pieniądze i o te długi wszędzie,
Właściciel nie chciał pomóc, jedynie umywał ręce,
"Nie mam Wam tego za złe, bo dobrze rozumiem,
Wiem jak jest bez kabzy, ale wiem też co to szacunek"

Byli z nami też tacy co widzieli i rozumieli,
Że chcemy coś inczej zrobić niż dookoła mieli,
Sześć-osiem session i kluby tanich wrażeń,
ChoNaBibe było dla wielu spełnieniem marzeń,
I dla nas też i wierzyliśmy w to aż do końca,
Że konsekwencja się opłaci i odwróci los nasz,
Przyszedł czerwiec i rozmowy o przyszłym roku,
Chcieli dać nam mniej niż mieliśmy nawet dotąd
"Pierdolę to" mówi Albert
"To chyba jakiś żart, mówi o nas cały kraj, trudno o lepszy start,
Nie stać nas na to by tak dalej funkcjonować,
Nie ma sensu robić coś i głowę ze wstydu chować,
Narażać znajomości i nic oprócz braw nie mieć,
Zbieramy naszych gości, opuszczamy tę ziemię"
Trudna to decyzja, znaliśmy jej ciężkie brzemię,
Ale znamy swą wartość, a to się nigdy nie zmieni,
Ludzie pytali:
"Jak to możliwe, jak to nie ma ChoNaBibe!
Nie było chyba klubu w mieście gdzie tak grubo co tydzień"
No tak nasza głupia polska mentalność,
Zwinąć interes i hajs na kimś zgarnąć,
Wkurwiam się, bo wiem że nie znają kulis,
Dzięki temu mam większą motywację by powrócić,
Przy okazji opowiedzieć Wam o tym na bicie,
I zapowiedzieć gtwardo, że jeszcze o nas usłyszycie!

Lata w najlepszej ekipie w mieście,
Nie z nami te numery uwierzcie,
Lata w najlepszej ekipie w mieście,
ChoNaBibe to nie żadne leszcze,

Lata w najlepszej ekipie w mieście,
Mamy ludzi od wszystkiego wierzcie,
Lata w najlepszej ekipie w mieście,
Jeszcze będziesz miał od tego dreszcze,

Teraz taki mały message
MESSAGE!
Dzieci betonu mówią dosyć,
Mówię to do Ciebie, piewco prawdy, orędowniku miłości,
Sam zmierz się z wyznaniem, które przed nami stawiasz,
Zanim staniesz w butach, które sobie wyobrażasz...
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.
Szukaj MP3
· Jahdeck - Klub

Nowe Teledyski
 · Daria Zawiałow - Ballada O Niej
 · Kizo X Bletka? Ft. Szpaku - Dolce Vita
 · Extazy - Zostań Moją Dziewczyną
 · Sobel, Sanah - Wynalazek Filipa Golarza
 · Linkin Park - Two Faced
 · Kaśka Sochacka - Komary
 · Klaudia Zielińska - Daddy
 · Joker, Sequence - Ten Jeden Pocałunek
 · After Party - Serce Zimne Jak Lód
 · Bayera - Obiecuję Ci
 · MiłyPan - Przyszła Sama
 · Joker, Sequence - Skradziony Z Gwiazd
 · Czadoman - O Miła Pani
 · Iness - Czarna Dama
 · Modelki - Wczoraj
 · Diiya - Naiwna Dziewucha
 · Blondi - No Hejka
 · Martirenti, Margarita - Slavic Girlz
 · Kuban Ft. Kukon - Tak Niewiele Brakowało
 · Szpaku X Deemz - 1000 Kobiet

Wszelkie prawa zastrzeżone. Powered by © 2004-2024 Teledyski.info || Polityka cookies || Darmowe Mp3 || Zgłoś błąd

[ darmowe teledyski do oglądania ]