[Nelux] Zgubiona dusza, cięciwa napięta, kusza, wycelowana w sam środek serca, Boga nie rusza to, ktoś głośno stęka i jęczy, i głucha cisza nastaje, brat swego brata, zajebał tu dla pieniędzy. Gdzie był on, ten co kurwa tron, w niebie miał być przecież, a dzisiaj krzyczy, przebywa w piekle, tam gdzieś belweder, ma i w blasku palonych ciał, śmieje się z ciebie, bo i tak kurwa wszyscy, trafimy w to samo miejsce. Hades, zagrzał nasze ciała, w popiół zamienią się, amen, i narodzimy się na nowo, by mieć przejebane, znów, nie szukaj sensu tych słów, przemawia diabeł przeze mnie, już dawno przestałem z tym walczyć i zapijam codziennie ból. Aniele mój, gdzie żeś kurwa był, kiedy potrzebowałem cię, gdy już brakowało sił, chuju, i wtedy rękę podał mi on, pan piekła, mistrz kłamstwa, ojciec ognia i bólu.
[Maxi] Myślałeś, ile możesz cierpieć tak, myślałeś, możesz pozbyć się mych własnych wad, ooo tak, lecz brak mi czułości, już nie chcę wierności, zbyt wiele dni, przeżyłam w samotności, iii. Na spotkanie z diabłem, czekam dziś, pragnę sprzedać duszę, nie mam dokąd iść, więc nic, do stracenia, nie mam, on tak wiele chcę nam, dać nam za cząstkę siebie, więc mnie już nie spotkasz w niebie.
[Jagła] Ej drobna trupa, trupów, blasku ognia, i twarzy, gdzie idzie Bóg samozwaniec, w żyłach płynie karmazyn, a w płucach buch, metaliczny posmak, to jucha, on znów, na pal nadział kilka łbów, baa, spłonie dusza. To upust złości, koniec, a jego dłonie jak prorok, wskazały tron panu, w drodze do piekła, by spłonął, bo ponoć był tu ikoną tego co złe, i co noc, zabierał jedną duszę więcej, pragnienia kojąc. A w blasku palonych ciał, oczy jak dwa rubiny, wpatrzone w niego, bez ruchu, bez wyznaczania winy, te ciała wybaczyły, te ciała chciały spłonąć, co by nie było, to było po to, by móc to pojąć. Kupił ich duszę, marzenia, i ostatnie nadzieje, a chcieli żyć, kochać, być, i rzucać cienie, na ściany brudnych kamienic, gdzie Bóg nie bywa wcale, a jeśli bywał, to na pewno za karę.
[Maxi] Myślałeś, ile możesz cierpieć tak, myślałeś, możesz pozbyć się mych własnych wad, ooo tak, lecz brak mi czułości, już nie chcę wierności, zbyt wiele dni, przeżyłam w samotności, iii. Na spotkanie z diabłem, czekam dziś, pragnę sprzedać duszę, nie mam dokąd iść, więc nic, do stracenia, nie mam, on tak wiele chcę nam, dać nam cząstkę siebie, więc mnie już nie spotkasz w niebie.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.