To, co powiedzieć pragnę wam, To tylko entre nous, dla dam. Panowie mogą wyjść, Ten cały skrót nie dla nich zresztą Nie by mood (?)
Ja sama tak powtarzam wciąż Mój mąż to idealny mąż Psychicznie tak i organicznie tak Ma tylko jeden duży brak.
Powiadam: chodźmy gdzie Nie może, bonie mam czasu Przejdźmy się - nie może, bo nie ma czasu Proszę cię - nie może, bo nie ma czasu Moja złota, moja droga Daj mi spokój, bój się Boga.
Dancing, wiesz Nie, nie wie, bo nie ma czasu Teatr też Nie, nie chce, bo nie ma czasu Słuchajżesz Nie słucha, bo nie ma czasu Mówi się, jak do idioty On z roboty do roboty
Ha, ha, ha I już za autobusem gna W południe dzwoni Halo! Ada, Wiesz, że tak się składa Wrócę jutro na śniadanie Mam robotę, pa kochanie.
Halo, Zdziś Nie teraz, bo nie mam czasu Może byś Nie mogę, bo nie mam czasu Spróbuj dziś Nie mogę, bo nie mam czasu Potem serce pełne kwasu Mąż ideał, tylko czasu nie ma Kto to wytrzyma!?
I nie wie jeden z drugim chłop Że kobita to jest full time job Masz taką żonę, to nią się zajm To znajdź dla żony over time.
Powiadam - jedźmy gdzieś Nie może, bo czasu nie ma. Urlop weź Nie może, bo czasu nie ma. Zrozumżesz Nie może, bo czasu nie ma. Moja droga, moja złota Nie wiesz, co to jest robota.
Błagam go Nie może, nie może, nie ma Zróbmy co Nie może, bo głowy nie ma Kupmy co Nie może, bo forsy nie ma. Doprowadza mnie do szału Co mi z męża ideału
Ja chcę żyć, Ja chcę na emigracji lśnić A on z roboty wraca - kłoda Mówić nawet szkoda. A ta żona, jaka by nie była - Ale jeszcze młoda.
Halo, Zdziś Nie mogę, bo nie mam czasu A może byś Nie mogę, bo nie mam czasu Spróbuj dziś Nie może, bo nie ma czasu.
Potem oni tak się krzywią Mają czelność, że się dziwią, Jak ta żona przymuszona Znajdzie kogoś, kto rzecz jasna Do mężusia nie dorasta I o żadnym ideale Nawet mowy nie ma wcale Tylko tyle, że on cicho, bez hałasu Ma więcej czasu. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|