Dwa tysiące razy, otwierałeś serce. W nieludzkim zdumieniu, przygwożdżonych rąk.
Wisiałeś na krzyżu w uśmiechniętej męce. Zdany na szyderstwo, zdany na nasz sąd.
Rodzisz się Dziecino umierasz Dziecino. Serca nam przepełniasz nadzieją i łzą. W Kanie Galilejskiej zmieniasz wodę w wino. A ludzie nie wierzą, a ludzie wciąż kpią.
Rodzisz się Dzieciątko, umierasz Dzieciątko. W ten rok dwutysięczny szepnij matce śnij. Że my kolebiemy Boskie zawiniątko. Zabierz nasze serca w małych rączkach skryj.
Roślinko zielona, chłopcze złotowłosy. Bosy na klepisku w tak siarczysty mróz. Pobłogosław dzieci, wodę, trawę, wrzosy, a na klawiaturach pieśni nowe złóż.
Przekreślmy tysiące, to cóż, że są dwa. Zacznijmy od nowych i piękniejszych wierszy. Słyszysz to harmonia pożegnaniem łka. Dwutysięczny, dwutysięczny...
Rodzisz się Dziecino, umierasz Dziecino. Serca nam przepełniasz nadzieją i łzą. W Kanie Galilejskiej zmieniasz wodę w wino. A ludzie nie wierzą, a ludzie wciąż kpią.
Rodzisz się Dzieciątko, umierasz Dzieciątko. Gasną dwa tysiące w tę czarowną noc. Która chowa księżyc i zapala słonko. A pastuszek wierzy, że truchleje moc.
Rodzisz się Dziecino, umierasz Dziecino. Serca nam przepełniasz nadzieją i łzą. W Kanie Galilejskiej zmieniasz wodę w wino. A ludzie nie wierzą, a ludzie wciąż kpią.
Rodzisz się Dzieciątko, umierasz Dzieciątko. Gasną dwa tysiące w tę czarowną noc. Która chowa księżyc i zapala słonko. A pastuszek wierzy, że truchleje moc.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.