Chryzantemy cudne, szczerozłote, Na wystawie czekały co dzień, Wysyłając w przestrzeń swą tęsknotę Od poranku aż po wieczorny cień.
I przyszedł ktoś tak smutny, zadumany, Co w oczach miał kryształy srebrnych łez, I w jesienny ranek zapłakany Wyczekiwań, chryzantem nadszedł kres.
Chryzantemy złociste W kryształowym wazonie Stoją na fortepianie, Kojąc smutek i żal. Poprzez łzy srebrnomgliste Do nich wyciągam dłonie, Szepcząc wciąż jedno zdanie: "Czemu odeszłaś w dal?"
Nic mnie dzisiaj nie cieszy, Gdy skończyły się sny. Któż me serce uleczy I otrze z oczu łzy? Chryzantemy złociste, Uśmiechnijcie się do mnie, Może wśród dawnych wspomnień Serce ukoi żal.
Chryzantemy cudne, szczerozłote, Na wystawie czekały co dzień, Wysyłając w przestrzeń swą tęsknotę Od poranku aż po wieczorny cień.
I przyszedł ktoś tak smutny, zadumany, Co w oczach miał kryształy srebrnych łez, I w jesienny ranek zapłakany Wyczekiwań, chryzantem nadszedł kres.
Chryzantemy złociste W kryształowym wazonie Stoją na fortepianie, Kojąc smutek i żal. Poprzez łzy srebrnomgliste Do nich wyciągam dłonie, Szepcząc wciąż jedno zdanie: "Czemu odeszłaś w dal?"
Nic mnie dzisiaj nie cieszy, Gdy skończyły się sny. Któż me serce uleczy I otrze z oczu łzy? Chryzantemy złociste, Uśmiechnijcie się do mnie, Może wśród dawnych wspomnień Serce ukoi żal.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.