Proszę państwa o to Miś, na miarę możliwości tych, Którzy nie boją się, że ktoś o niego kiedyś się zapyta I łebek mu odkręca się, butelki wódki mieszczą się Weszło jak zwykle od kołnierza do kopyta
I łebek mu odkręca się, butelki wódki mieszczą się Weszło jak zwykle od kołnierza do kopyta
Ochódzki Ryszard, prezes nasz, co długi spłaca swe na czas A tak w zasadzie prawie nic nikomu nigdy nie jest winien Bo jeśli jakiś dług już ma, to przecież spłaca go raz dwa No a kobiety mu rzucają się na szyję
Bo jeśli jakiś dług już ma, to przecież spłaca go raz dwa No a kobiety mu rzucają się na szyję
Jarząbek Wacław, znana twarz, co drugą nam trenuje z klas A tak prywatnie to kolekcjonuje znaczki I łubu dubu szafie w twarz, niech żyje prezes klubu nasz Śpiewa codziennie po obiedzie i kolacji
I łubu dubu szafie w twarz, niech żyje prezes klubu nasz Śpiewa codziennie po obiedzie i kolacji
Tak więc najgorzej nie ma się, bo może więcej niż (?) Który znów stanie ma przy tej cholernej budce Człowiek namarznie tam jak pies, znów katar z nosa będzie ciec Chociaż w szaliku byłby, w czapce, no i w kurtce
Człowiek namarznie tam jak pies, znów katar z nosa będzie ciec Chociaż w szaliku byłby, czapce, no i w kurtce
I z brzegiem zepnie drugi brzeg, na którym twój ojciec legł Przebiegnie z pewnością jasna długa prosta Szeroka jak morze, trasa Łazienkowska
Jest też Irena, raczej dwie, co to za żmije, każdy wie Jedna z nich chodzi po Warszawie z tragarzami I tego Buddę, Kossak też, to do sypialni, tamto gdzieś Z pustą podłogą został Rysiek i ścianami
I tego Buddę, Kossak też, to do sypialni, tamto gdzieś Z pustą podłogą został Rysiek i ścianami
No patrz, te baby to jednak są, tak wziąć i wyrwać, niech je czort Rządzą twym sercem, zarządzają paszportami Aż celnik swój wytęża wzrok, to był paszport! koniec! stop! Pod granicznymi Rysiek został szlabanami
Aż celnik swój wytęża wzrok, to był paszport! koniec! stop! Pod granicznymi Rysiek został szlabanami
Żadnych kartek ja w twoim paszporcie byś był ze mą wyrywać już nie muszę Żadnych kartek ja w twoim paszporcie byś był ze mą wyrywać już nie muszę
Dziecko im urodziło się, Tradycja nazwaliśmy je Ta sama córa, co zrodziła się przed laty Lecz wypić można, to nie grzech, dziecko jest dziecko, koniec cześć Koń jest pijany no i trochę flejowaty
Lecz wypić można, to nie grzech, dziecko jest dziecko, koniec cześć Koń jest pijany no i trochę flejowaty
Zdzisław Dyrman, zasadniczo, co tatuaż ma z kotwicą "Panowie pozwolą, moja żona - Zofia" O taka jestem, no chodź wejdź, obejrzyj kilka moich zdjęć Jesteś za wcześnie, a ja muszę się wystroić Oj Staszku ja przepraszam cię, czy mógłbyś mi mój przetkać zlew Ja przyszłem wcześniej, bo nie miałem co robić
Popatrz jak Samson pieni się, regenerując włosy twe Ja przyszłem wcześniej, bo nie miałem co robić
"Cholera jasna! Won mnie stąd, jeden z drugim! Kłaki mi tu będzie rozrzucał!" "Tu nie jest salon damsko-męski! To jest kiosk Ruchu! Ja tu mięso mam!"
I za rękaw mnie potrząsa, odlepiona z oczkiem myśl Że ta cała nasza Polska, to taki właśnie MiśTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.