Choć wiele ładnych znam zapachów Jak Farenheity czy Calviny To żaden tak dawnych nie wskrzesza czasów Jak zapach polskiej etyliny
To jest jak powrót do Edenu Lub jak Polonez z Polmozbytu Gdy widzę logo CPN-u Nie mogę posiąść się z zachwytu
Na nic tam Lotos Shell lub Statoil Czy też brytyjskie petroleum Wszystkie by chciały lecz nie mogą Być wielka gwiazdą w PRL-u
CPN CPN to jest nasz naftowy sen
To były smutno śmieszne czasy Lecz więcej wśród nas było ludzi Inkasent za nas wtłaczał wachę Byśmy się nie musieli zbrudzić
Miał porno wąsa pachniał Warsem Koszulę w kratę flanelową Nożyczki do obcinania kartek Torbę przez ramię przewieszoną
Benzyny krople szczerozłote Pełne witamin i oktanów Dowiozły cię tam i z powrotem Przez Gdynię Bytom i Ciechanów
CPN…
Ty który słuchasz tej piosenki Tak jakbyś słuchał baśni starej Że z oczu ciekną łez kropelki Benzyny reglamentowanej
W kolejce długiej zakręconej Polonez maluch Nysa wartki Za liter żółtej i zielonej Złoty 20 i 2 kartki
Rzecz jedna była oczywista Choć trudno dzisiaj w to uwierzyć Nie dało rady bez kanistra Jechać nad morze aż do Łeby
CPN…
Lecz jeszcze nieraz mi się zdarzy Że jadąc autem lub rowerem Zapytam którędy do plaży Prosto i w prawo za CPN-em
Wspomnienia nie śpią nie śpi licho Jedni się śmieją drudzy płaczą A rdza do rdzy powiada cicho Że Poloneza czas już zacząćTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.