Siedzimy obok jak dwa gwoździe w jednej desce Zbyt słabi by utrzymać choćby gram Ktoś po partacku wbił nas i pogiął przy tym jeszcze Nim drewno zgnije, najpierw zje nas rdza
Ściśnięci razem jak dwie cegły w jednym murze Zaprawa pęka, ale trzyma stos Nie ma najmniejszych szans by wyrwać się na dłużej Nie ma nadziei, by zbliżyć się o włos
Wata w uszach nie przepuszcza słów Na poduszkach ślady kwadratowych głów Wata w uszach nie przepuszcza słów Wata w uszach chroni mózg
Telefon dzieli czas na drobne pasma dreszczu Po plecach smaga elektryczny beat Strumienie dobrych rad krzyżują się w powietrzu I ciągle, ciągle, ciągle nie wiadomo nic
Wata w uszach nie przepuszcza słów Na poduszkach ślady kwadratowych głów Wata w uszach nie przepuszcza słów Wata w uszach chroni mózg
Wata w uszach nie przepuszcza słów Na poduszkach ślady kwadratowych głów Wata w uszach nie przepuszcza słów Wata w uszach chroni mózgTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.