Normalnie się natupam i nachadzam,
dla wiecznej szczęśliwości matki ziemi,
normalnie się wymęczam niesłychanie
aż cały rozplaskuje się po ścianie.
I nie ma w tym, naprawdę, nic śmiesznego,
że człowiek tyra każdy świątek, piątek.
Się zapracuję, gorzej! stracę zdrowie,
i w dołku wyląduję, czyli w grobie.

A żyć się chce…
że nie ma na to słowa.
A żyć się chce...
codziennie i od nowa.
A żyć się chce...
jak wiatr, co wiosnę niesie.
A w kalendarzu,
w kalendarzu - jesień . x2

Normalnie myślę wolno i leniwie,
przeklinam głośno, ale nieszkodliwie,
też słowem się wyrażam, trochę tyję,
i z winem marki "Wino" łykam ślinę.
Bo w życiu, jak to w życiu – wielka ściema,
normalnie jak coś trzeba to się nie da.
I kit mi w oczy cisną głupie gnoje,
niech mnie całują w beret, w moim grobie!

A żyć się chce…
że nie ma na to słowa.
A żyć się chce...
codziennie i od nowa.
A żyć się chce...
jak wiatr, co wiosnę niesie.
A w kalendarzu,
w kalendarzu - jesień . x2

---

Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.