Niczego wstydzić się nie muszę Chociaż stuknął mi kolejny rok Słowiańską noszę w sobie duszę A i humor nie opuszcza mnie na krok
Porządek w domu to rzecz święta Więc gosposia sprząta raz po raz Zaś o świadczeniach sam pamiętam Jak i o tym, by zakręcić gaz
"Pan kawaler - mówią mi - Pan o życiu nie wie prawie nic Trzeba panu żony, bo bez żony źle" - Nikt o zdanie nie zapyta mnie
W mym domu raczej dosyć luźno Są pokoje cztery, łóżka dwa A kiedy robi się zbyt późno To zostaję w mieszkaniu tylko ja
Samochód gdzieś pod chmurką moknie Zapach drinka znów przyniesie sen Już tylko gwiazdy błyszczą w oknie Jak ostatnia z pamiętanych scen
"Pan kawaler - mówią mi - Pan o życiu nie wie prawie nic Trzeba panu żony, bo bez żony źle" - Nikt o zdanie nie zapyta mnie
Poza tym spokój sobie cenię Złego słowa mi nie powie nikt Bo przecież czyste mam sumienie Choć wolności w krąg zazdroszczą mi
[2x:] "Pan kawaler - mówią mi - Pan o życiu nie wie prawie nic Trzeba panu żony, bo bez żony źle" - Nikt o zdanie nie zapyta mnieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.