Traktat to jest osobny, pisanie o blokach; Równie dobrze by można pisać o obłokach, Bo ja sądzę, że jedne od drugich pochodzą. Lecz ad rem. U nas w Polsce tam bloki się rodzą,
Gdzie jest pole przestronne – państwo je wywłaszcza, Betonuje, uzbraja, wyszczerza, wypłaszcza, Aż ku niebu wyrośnie parę zębów białych I mniejszych kilkadziesiąt – cichych skamieniałych:
Te najpierw stoją ciemne, wielce tajemnicze, Aż je przyjdą zasiedlić pierwsi blokowicze: Jak dzicy osadnicy, polarni pionierzy, Każdy z młotem, łopatą, stuka, czyści, mierzy,
Wyrównuje, odkuwa: zajeżdżają wozy, Meble wnoszą, szklą okna i dymią już kozy; Potem włączą ciepliki, nuż windy naprawią, Anteny winstalują, telewizor wstawią
I na zewnątrz przenosi się czyn – młotem krnąbrny Kują beton, by zrobić trawniki i klomby. Rośnie życie – i wkrótce bardzo dużo zgryzot Wypełnia szczelnie bloczno-obłoczny horyzont:
Drzwi przy drzwiach, noc przy nocy, dzień przy dniu – codzienni Żyją wspólni, co prawda obcy – współplemienni To jest życie! A co to za siła stugłowa I co za koncentracja Ducha ideowa
Być by mogła – a nie jest. Szkoda! Tu gorące, Nigdzie piękniej nie błyszczy zachodzące słońce; Nigdzie piękniej nie błoci się błoto i nie gnie Metaloplastik, skoro na budowie legnie;
Nigdzie pejzaż nie bywa bardziej cudno-nudny I nigdzie cudniej Wolna Europa nie dudni Jak tu, gdzie tyle dotąd nieznanych na m zgrzytów Powstaje pośród osiedlowych monolitów.
A do tego zapachy – śmietniki, obiady, Kanalizacja – oddać ich tu nie dam rady. Próżno mówić, bo długo byśmy traktat wiedli, A nie wyrzekłbym wszystkich pożytków z osiedli.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.