Takim już smutny, jak ma dusza Choć tak wesoły jak mój świat. W ostatnią swoją drogę ruszam, Być z aniołami za pan brat. Choć ciężko będzie, bo wysoko, A pieszo trzeba mi tam iść, Kiedy pokłonie się obłokom Na ziemi zwiędnie życia liść.
W moim mieszkaniu pusty pokój, Na stole fajka, wazon bzu, Szyby nie myte, jak co roku I życiu już zabrakło tchu. Dziewczę się me do mamy tuli I rzewne za mną leje łzy, Do tego trzeba jej cebuli Bo zbyt wesołe miewa sny.
W moim fotelu inny chłopak I z mojej szklanki pije dżin, W moich pantoflach grzeje stopy, Śpi w moim łóżku, skurwysyn. Do mego kota strzela z procy, Używa moich ubrań dwóch, Nawiedzam zatem go po nocach, Zjawiam się przed nim jako duch.
Teraz już nie ma tego drania, Bo raz zalała go zła krew. Sprzątnąłem z mego go mieszkania - Naraził drań się na mój gniew. I znowu pogrzeb, znowu trwoga, Dziewczyna moja znowu łka, I teraz jego czeka droga, Po której kiedyś szedłem ja.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.