Nieprzeliczeni ślą ubodzy duchem Nieśmiałe modły spod nawału danin. Snów grzechy upychają pod poduchę. Sumienia - w depozycie na plebanii.
Względności prawd sumienni dociekacze - Wszelkich nowinek najemcy karni Przenoszą słowa nad granicę znaczeń, Sumienia - prosto z pralni do kawiarni.
Ci kryształowi tak, że przezroczyści, Oślepiający, gdy już błysną światu - W łańcuchy zasad zakuwają myśli, Sumienia - w sejfach na szyfry dogmatów.
To z nich się biorą tryumfalni kaprale - Gorliwie podli, bezwstydnie potworni. Z rozbitych luster sumień usypują szpaler. Którym w buciorach włażą do historii.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.