Choć dawno już straciłem głowę Dla snu, którego wyśnić nie śmiem - Czyham na każde Twoje słowo, Uszy mi sterczą nawet we śnie.
Nos mój wilgotny drga od woni, Którymi pachną Twoje światy; Przez sen drgająca łapa goni Nieosiągalny spełnień patyk.
Na samą myśl aż pysk się ślini I serce staje - niesamotnie - A Ty - odległa, jak bogini, Pozwalasz kochać się - bezzwrotnie.
Sumienia mego Judasz - ogon - Na kredyt podwinięty w skrusze; Wszak Cię niechcący dotknąć mogą Westchnienia psiej, bezsennej duszy...
Milcząc - przepraszam, milcząc - proszę, Znoszę obrożę i kaganiec, Bo, gdy Ci miłość swoją głoszę, Ty słyszysz tylko psa szczekanie.
A kiedy szczeknąć mi się zdarzy, Sierść mi się marszczy drżeniem trwogi, Czy aby dojrzę w Twojej twarzy, Że pobłażliwość - łaską bogiń.
Lecz, choćbyś się nie zlitowała Nade mną gestem ani słowem - Kocha psia dusza całym ciałem - Prócz głowy. Wszak straciłem głowę.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.