W Ulladulla w motelu na skale Otoczonej z trzech stron oceanem Piłem wino mrożone francuskie Australijski wdychając poranek.
Wino białe, powietrze przeczyste Eukaliptusy i tuje I kelnerka w sukni srebrzystej Powiedziała po polsku - dziękuję.
Świt łagodził pięćdziesiąt jej wiosen, Gdy mówiła, spostrzegłszy, że patrzę: Umiem jeszcze po polsku - "proszę" I - "pamiętaj, kocham na zawsze".
Już trzydzieści lat patrząc w fale, Zanim gościem okazał się Polak, Powtarzała w motelu na skale Słowa te - kochanica Jugola.
Na różowych dzień rozsiadł się skalach, Ptaków pierwsze rozległy się świsty. W poszarzałej sukni płakała W Ulladulla, w powietrzu przeczystym. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|