Wrzask w niebo uderza wysokie I z trzaskiem krzyżują się kije. Pod zmierzchu złocistym obłokiem Co sił w grzbietach swój swego bije
Pijany wolności wyrokiem. Ugrzęźli na dobre w Ojczyźnie Jak krzywe wrośnięci w nią drzewa. I żaden się z nich nie wyśliźnie
Odbiciu swych wstydów i zniewag Co ciałem oblekły się bliźnim. Wytłukli do cna żyzne myśli I światło się od nich oddala;
Więc w krzyk - trzeciorzędni statyści - Że wściekłość w nich wielkość wyzwala, Nienawiść z małości oczyści. Obłażą liszajem godności
Ich twarze od wrzasku skarlałe. Potężni się czują i wzniośli Rachując korzyści i kości Bezwzględnym klekotem pałek.
Prócz plucia i stania w rozkroku O niczym nie mają pojęcia; Lecz mimo to wierzą głęboko, Że czeka ich cud Wniebowzięcia... Gdy tylko zatłuką się w mroku.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.