Błogosławię zło na ekranie niebieskim Mój intymny kontakt z istotą gatunku. Widzę i osądzam, jak Stwórcy namiestnik, Taniec śmierci, zdrady, gwałtu i rabunku.
W naturalnych barwach, w dowolnym języku, Z dźwiękiem tak klarownym, jak klarnet Mozarta Sięgam po wieczorną porcję krwi i krzyku Stamtąd, gdzie akurat ginie trzystu Spartan.
Nie brak mi współczucia. Wzburzam się i wzruszam; Stwierdzam z satysfakcją, że doznałem szoku; Niby balon szlochu kształt zyskuje dusza Łzawią mi paprochy uczuć w chłodnym oku.
A na co dzień, w życiu, - przydarza się rzadko Żeby rzecz, co wstrząsa - ujrzeć jak na dłoni. A gdy już się uda świadkiem być wypadku - Dźwięki ktoś zagłuszy, widok ktoś przysłoni.
Ekran zaś niebieski szczegóły powtarza Krwiście bezlitosne zbliżenia w zwolnieniach, Chociaż w każdej chwili może je wymazać Palcem tknięty pilot - podczerwień sumienia.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.