Wbiegłem do sieni, mijam ludzi Drzwi windy otwierają się, Wchodzę, zamykam, naciskam guzik I zaraz z windą w górę mknę! Twarz ma zadowoleniem lśni, Swych dłoni zacieram aksamit... Wtem światło gaśnie! Gasną sny: Stoję pomiędzy piętrami!
Otwieram więc wewnętrzne drzwi Szukając jakichś dziur, Ale za drzwiami nie ma nic - Szary kamienny mur!
W przestrzeni tkwię, bo muszę tkwić. Dlaczego ja właśnie utkwiłem? Jeszcze nie tam gdzie chciałem być, A już nie tam gdzie byłem...
Coraz paniczniej rzucam się w windzie, Od bicia w mur już serce rwie I wciąż się łudzę że ktoś przyjdzie I z klatki tej uwolni mnie. Że ktoś mi najpierw serca doda A potem swą pomocną dłoń Poprzez wykuty otwór poda Abym się mógł przedostać doń.
Lecz nie usłyszy nikt już mnie I nikt nie poda ręki mi, Bo każdy własną windą mknie I między swymi piętrami tkwi.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.