W pośpiechu wyrywam chwasty, Z głośnika do mnie grasz Mówisz nie bój się, czekaj, Nie połknie Cię ryk lwa Jeden błędny cios W płucach płynie gęsta krew Przenoszę się do góry Z dachu zobaczyć Cię
Nocą po niebie kreślimy ślady dróg Co zabrały nam sen i pozbawiły nas tchu Nocą po niebie wędruje Twój duch I mówi "nic się nie stało, nic się nie stało" Śmierci w twarz Śmierci w twarz
Co rano przed lustrem dodaję sobie lat Stajesz pod moim oknem, Zły adres chyba masz A chciałem Ci powiedzieć, Jak bardzo tutaj znowu brak Wracam najkrótszą drogą, Przestaję bać się strat
Nocą po niebie kreślimy ślady dróg Co zabrały nam sen i pozbawiły nas tchu Nocą po niebie wędruje Twój duch I mówi "nic się nie stało, nic się nie stało" Nocą po niebie kreślimy ślady dróg Co zabrały nam sen i pozbawiły nas tchu Nocą po niebie wędruje Twój duch I mówi "nic się nie stało, nic się nie stało" Śmierci w twarz Śmierci w twarz
Jesteśmy tu Nikt nie oddycha Cisza całuje nas w miejsca Gdzie był huk
Jesteśmy tu Ciało zasypia Wszystko znika Całuję Cię bez dotknięcia ust I pozwalam Ci już nie być nigdzie na czasTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.