Gdy się uśmiechasz, plan się powiedzie, kto chce dojechać, zawsze dojedzie, na stopniu noga i pociąg w biegu — do Zakopa-, do Zakopa-, do Zakopanego.
W błękicie ptakiem, wodą i lądem, w strachu, na gapę, słoniem, wielbłądem, na kołach, płozach, w błocie i w śniegu — byle do Za-, byle do Za-, do Zakopanego.
(Ale za co tam dojadę?)
Na małą chwilkę przystaniesz w Kielcach, a bilet, bilet masz w kształcie serca, przygody tropem do celu twego — do Zakopa-, do Zakopa-, do Zakopanego.
Ziemię przemierzysz, wszędzie dojedziesz, jeśli uwierzysz w uśmiech i w siebie, a kto mimoza, nie pojmie tego — nie dojedzie nawet do Za-, do Zakopanego. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |