Wraca po pracy dziewczyna Bardzo się spieszy do domu Bo to już późna godzina A taxi brak na postoju Jeszcze ma wpaść do fryzjera I coś tam odebrać z pralni Śnieg ją płatkami oblepia Mróz oddech skrapla jak czajnik
Dla tych, co pracują Nawet w wielkie święto Czasu wciąż brakuje Choć nie stoją w miejscu Dla tych zaganianych Dla tych ciągle w biegu Srebrzy się piosenka O zielonym drzewku
Jest w niej błogi spokój I kolor nadziei Że choć raz do roku Coś się w życiu zmieni W jej srebrzystych bombkach Jak w krzywym odbiciu Zobaczymy siebie Tak jak nigdy w życiu
Wraca po pracy dziewczyna Mróz pod nogami aż skrzypi Zmrok się powoli zaczyna Wraca dziewczyna z fabryki Jeszcze po drodze coś kupi Jeszcze postoi w kolejce Potem do żłobka po dzieci I pora myśleć o święcie
Dla tych, co pracują Nawet w wielkie święto Czasu wciąż brakuje Choć nie stoją w miejscu Dla tych zaganianych Dla tych ciągle w biegu Srebrzy się piosenka O zielonym drzewku
Jest w niej błogi spokój I kolor nadziei Że choć raz do roku Coś się w życiu zmieni W jej srebrzystych bombkach Jak w krzywym odbiciu Zobaczymy siebie Tak jak nigdy w życiuTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.