Za ileś lat, przez Nowy Świat Już inni ludzie wieczorami będą szli. A jednak wiem na pewno, Że melodyjką zwiewną Powrócą nasze dni.
Lata dwudzieste, lata trzydzieste Wrócą piosenką, sukni szelestem, Błękitnym cieniem nad talią kart I śmiechem, który kwitował żart.
Lata dwudzieste, lata trzydzieste Kiedyś dla wzruszeń będą pretekstem, Zapachem dawno już zwiędłych bzów, Poezją skrytą wśród zwykłych słów.
Wzrok pełen łez, w Łazienkach bez I blask neonów, co na jezdni mokrej drży. Po latach zatęsknicie Za naszym pięknym życiem, Realnym tak jak my.
Lata dwudzieste, lata trzydzieste Wrócą piosenką, sukni szelestem, Błękitnym cieniem nad talią kart I śmiechem, który kwitował żart.
Lata dwudzieste, lata trzydzieste Kiedyś dla wzruszeń będą pretekstem, Zapachem dawno już zwiędłych bzów, Poezją skrytą wśród zwykłych słów.
Gdy na to się spojrzy z perspektywy, Którą dać może, może tylko czas, Ten nasz kawałek życia był własny, był prawdziwy, Dlatego będą pamiętać nas...
I nagle coś przypomni się, Jakiś obraz, jakieś słowo, jakiś rym, I nagle ktoś upomni się O trochę miejsca w sercu twym.
Lata dwudzieste, lata trzydzieste Kiedyś dla wzruszeń będą pretekstem, Zapachem dawno już zwiędłych bzów, Poezją skrytą wśród zwykłych słów.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.