Tajemnicą jest poliszynela, Że nasz świetny program z trzaskiem padł, Że publiczność nam się nie udziela Od roku i trzydziestu ośmiu lat…
Tu właśnie śpiewa balet:
U!
Uleciał braw wiaterek, Ostatni umilkł szmerek I krzeseł pusty szereg Wydaje głuchy jęk.
Kasjerka kończy zasię Piętnasty już sweterek I znów nie monet w kasie, Lecz drutów słychać szczęk.
Gdzież, ach, gdzież są niegdysiejsze śniegi, Gdzie zachwyt wszelkich stanów, wszelkich szarż, Kiedyż to sala pełna aż po brzegi Śpiewała, stojąc, dla przywódcy marsz?
Tutaj właśnie też śpiewa balet:
Sto lat, sto lat niech żyje, żyje nam! Sto lat, sto lat niech żyje, żyje nam!
U!
Uleciał braw wiaterek, Ostatni umilkł szmerek I krzeseł pusty szereg Wydaje głuchy jęk.
Kasjerka kończy zasię Piętnasty już sweterek I znów nie monet w kasie, Lecz drutów słychać szczęk.
Przebóg! Dlaczego? Co się stało? Jak?
Tu znowu balet:
Skąd taka zmiana? Skąd taka zmiana? Skąd taka zmiana? Czemu właśnie tak?
Na to pytanie jest odpowiedź przecie: Towarzysz poliszynel, Towarzysz poliszynel Trzyma ją w sekrecie!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.