Proszę spojrzeć. Najpierw bez zbytniego zadęcia kroimy nożem bardzo sympatyczne flaki i dorzucamy: biały ser Ricotta, makaron, listki szałwi i jedwabny szalik i skuter z dużą dozą renesansowych kobiet i goździki. I to wszystko trzeba wrzucić na bardzo średnio rozgrzaną patelnię, nie przysmażyć tylko dusić (dusić, dusić). Od ośmiu do dwunastu miesięcy. Proszę się nie przerażać robi się przeszło rok. I wszystko wędruje na talerz. Gotowe do zjedzenia. Następnie nawinąć zręcznie na widelec. (mmmm Mamma)
Dorzuca się mieloną wieprzowinę Dorzuca się mieloną wołowinę Dusi się, dusi się wszystko razem z winem, razem z winem. Coś spadło, na szczęście nie na moją głowę. Cała woda wyciekła. Gotowe. Genialne, proste i genialne. Genialne, proste i genialne.
Niezwykła receptura sprzed kilkuset lat. Po powąchaniu rozumiem dlaczego. Drodzy państwo. W przewiewnym miejscu rozpuszczam na patelni ten gatunek dyni i wieprzowy żołądek. Do podduszonych jarzyn dodaję teraz dość sporo mortadeli. Następnie farsz (farsz, farsz, farsz) Na patelnię już można wrzucać: broń Boże nierafinowany, brązowy, szwajcarski kawałek schabu. Kilogram świeżo startego parmezanu, pomidory bez skórek w zalewie, seler, smalec i na samym końcu strój zawodnika Palio i ewentualnie trochę śmietanki.
Dorzuca się mieloną wieprzowinę Dorzuca się mieloną wołowinę Dusi się, dusi się wszystko razem z winem, razem z winem. Coś spadło, na szczęście nie na moją głowę. Cała woda wyciekła. Gotowe. I to jest bomba
Sos zgęstniał jak atmosfera w polskim parlamencie. Co na to dietetycy, nie wiem. Idę to po prostu zjeść.
Drodzy państwo. Za chwilę bardzo prosta i bardzo "trendy" potrawa. Wlewam, a w zasadzie wrzucam, spory kawałek śrutu w pasztecie. I dodaję: radykalne szparagi podobne kształtem do pietruszki. I teraz najważniejszy składnik: najprawdziwsze prawdziwki. No i ser (ser, ser, ser, ser). Do tego nam będzie jeszcze potrzebna genetycznie mutowana cytryna. Do niej dodaję jajko i jedną gazowaną skórę ze szparaga. I teraz muszę dodać do tego takim specjalnym przyrządem parę plastrów śmietany i wzruszający połeć słoniny.
Dorzuca się mieloną wieprzowinę Dorzuca się mieloną wołowinę Dusi się, dusi się wszystko razem z winem, razem z winem. Coś spadło, na szczęście nie na moją głowę. Cała woda wyciekła. Gotowe Voila
Ożywiony sportowym sukcesem dolewam białe wino i dodaję sztuka po sztuce: szachy, tarty ser i jeden wyrazisty w smaku kręgiel. Dobra już nie tłukę... to było ostatni raz.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.