„Kochani rodzice , jest mi tu na kolonii bardzo fajnie. Mam fajne koleżanki i kolegów. I panią Ewę – wychowawczynię. Tylko jest bardzo drogo I już nie mam pieniędzy. Dlatego proszę was bardzo , Kochane pieniążki , Przyślijcie rodzice...”
Smażalnia ryb i włoskie lody , Frytki i pepsi , to jest to. Napój ze słomką też dla ochłody , Potem na plażę biegiem bo:
Ref: Słońca blask i morza szum , Piekący piach , na plaży tłum. Gorący wiatr od wydmy dmie. Jak murzyn z buszu opalę się.
Lecz wczoraj w nocy padać zaczęło , Przemókł już całkiem namiot nam. Polopirynę jem zamiast lodów. Zmartwić was nie chcę więc piszę tak:
Ref: Słońca blask...
Jest jeszcze gorzej , powódź w namiocie. W budce z lodami hula wiatr , Bo już nie czynna od trzech sezonów. Pepsi nie piję , katar mam.
Ref.II: Słońca ni w ząb , od morza smród. Faluje smar , na plaży brud. Gryzący dym z fabryki dmie. Zamiast opalić , uwędzę się.
„Nie , nie mogę tego napisać. To zbyt straszne. Przecież chcieli zrobić mi przyjemność tym wyjazdem. Ale od czego fantazja , zacznę więc od nowa...”
Ref: Słońca blask... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|