Kim jesteś człowieku, że stoisz nade mną Od narodzin chroni mnie twoje prawo Prawo- bezwzględny Protector Zabawka w twoich rękach Nigdy nie byłem naprawdę wolny Bo krępowałeś mi dłonie Nigdy nie mówiłem co myślę Bo zamykałeś mi usta Straciłem moc prawdziwą energię człowieka Która pozwala z nadzieją spojrzeć w przyszłość Powolna śmierć toczy rozdarte wnętrze Młodzieńczy bunt przerodził się w smutek Kochałem, byłem kiedyś człowiekiem A ty po tylu latach żądasz ode mnie rzeczy niemożliwej Chcesz widzieć co myślę Chcesz widzieć co czuję Chcesz zdławić w zarodku bunt Gdy jeszcze raz spróbuję podnieść głowę Gdy jeszcze raz spróbuję podnieść głowę Kim jesteś człowieku, że stoisz nade mną Od narodzin chroni mnie twoje prawo Prawo- bezwzględny Protector Zabawka w twoich rękach Nigdy nie byłem naprawdę wolny Bo krępowałeś mi dłonie Nigdy nie mówiłem co myślę Bo zamykałeś mi usta Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|