Refren : Jedna zapałka jeden płomień Jeden smukły szary ciągły dzień Jedno wciąż ranione ciało Wciąż upływał dzień, za dniem serce którego nikt nie kochał samo wyrwać uciec jak najszybciej chce zamknięta w sobie mała dusza zagubiła gdzieś.
Czas kręcił się jak pozytywka cała historia rozpoczęła się ona jedna była sama powtarzała wciąż ten smutny film ciężko chora matka w domu ojciec który bił jej i wciąż pił po sobie nie pokazywała, że nie ma co jeść i że tak bardzo jej źle czasem cicho gdzieś płakała gdzieś gdzie nikt nigdy nie widział jej bardzo często nie wyspana chciała coś robić aby mieć na chleb wszystko to co zdobywała ojciec przepijał ciągle więcej chcąc często się zastanawiała co będzie kiedyś.
Refren : Jedna zapałka jeden płomień Jeden smukły szary ciągły dzień Jedno wciąż ranione ciało Wciąż upływał dzień za dniem serce którego nikt nie kochał samo wyrwać uciec jak najszybciej chce zamknięta w sobie mała dusza zagubiła gdzieś.
Pewnej nocy słychać krzyki coś dziwnego u nich działo się karetka nagle przyjechała szybko wbiegli ratowali znów zabrali ją do szpitala całą we krwi zgwałconą duszoną wyczerpaną z sił ojciec udawał że nie wie siedząc znów kolejne piwo pił matka ledwo oddychała zmarła w parę nagłych krótkich chwil przez kilka dni trwały imprezy ciągle ktoś nowy pojawiał się dziewczynka łzy powstrzymywała zastanawiała się czy warto żyć patrzeć na niego już nie chciała miała dosyć tego jakim był.
Refren : Jedna zapałka jeden płomień Jeden smukły szary ciągły dzień Jedno wciąż ranione ciało Wciąż upływał dzień, za dniem serce którego nikt nie kochał samo wyrwać uciec jak najszybciej chce zamknięta w sobie mała dusza zagubiła gdzieś.
Dłużej nie wytrzymała wbiegła na most nie bała się pływać nie umiała skoczyła modląc o niebo się.
Jedno wciąż ranione ciało wciąż upływa dzień za dniem.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.