Zgasła już w stawie, zapadła w bruździe noc Wyznacza mgła przedświtu porę Przy drodze w pole, tam gdzie topole w rząd Maki od snów ciężko chore
W jeżynach, śliwach, w kominach ucichł wiatr Wygładza słońce kanty świata A z nami co? Co z nami, gdy już wstyd Chustą nieba okrył świt?
Budzi się w polu w niedoli swojej strach W zieleń łąk czerwień ostrą zaplata głóg I w ciszy słychać, jak się sypie piach Na rozstajach dróg
W brzezinie gada srebrzyście z liściem liść Z gałęzi spada bezgłośnie wrony cień A z nami co? Co z nami, dokąd iść Gdy nas w polu zastał dzień?
Drogo, dróżko, którędy poprowadzisz nas? Brzozo, wróżko, czy dobry nam wywróżysz czas? Rzeko, wodo, czy jasną nam pokażesz twarz? Czy nam dalej miłość da znajomy las, ciepły las?
Zaczekaj, słońce, ty o nas przecież wszystko wiesz Cały w złocie jest świat, gdy tylko tego chcesz Daj nam, życz nam trochę szczęścia, skoro już Mamy złoto zbóż
Budzi się w polu w niedoli swojej strach Już znaczy mgła przedświtu porę Drogą przez pole płyną topole w snach Senne maki budzi wiatr
W brzezinie gada srebrzyście z liściem liść Z gałęzi spada bezgłośnie wrony cień A z nami co? Co z nami, dokąd iść Gdy nas w polu zastał dzień?Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.