Są piosenki różne bardzo Jedne dumne, tłumem gardzą Inne nie Jest i kuplet, i canzona Ta jest dobrze urodzona A ta źle
Paryski walczyk, beztroski lekkoduch Chociaż przedmiejski, plebejski jest z rodu Jak król się czuje wśród blasków Champs-Élysées Paryski walczyk, błahostka skrzydlata To pupil miasta, serdeczny brat-łata Dla wszystkich śpiewa i każdy słuchać go chce
Z przedmiejskich knajpek, spod mostów Sekwany Wyfrunie nagle jak ptak rozśpiewany I płynie walczyk przez miasta rejwach i gwar Gavroche wśród walców, ulicznik paryski Rozsiewa nuty, słoneczne rozpryski W Lasku Bulońskim wśród całujących się par Młodych par, pięknych par
Są piosenki, które młodo Umierają razem z modą, W rok lub dwa Są, co krótko błysną z radia I są takie, których magia Trwa i trwa
Paryski walczyk, błahostka skrzydlata Wciąż się odradza przez lata i lata Wiecznie młodzieńczy, jakby nie tykał go czas Paryski walczyk - jest takich bez liku Jeden z tysiąca paryskich walczyków Tych, co roznoszą uśmiech Paryża wśród nas
Na klawiaturze tańczące dwie dłonie Paryski walczyk na akordeonie Stań pośród innych - słów i melodii się ucz Paryski walczyk, piosenka paryska W zamknięte okna przez szpary się wciska Zamknięte serca raz, dwa otwiera jak klucz Tak jak klucz, srebrny kluczTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.