Tyle świtów przepłakanych Tyle listów niewysłanych Tyle kłosów co nie wzeszły Tyle dróg co się rozeszły Tylu gwiazdek nie dojrzałam Na dalekim , zimnym niebie Ale zawsze powtarzałam : A jednak nie przestanę wierzyć w CIEBIE Pojawiłeś się nagle by odejść szybciej jeszcze Zapłakały słoneczne dni zimnym jesiennym deszczem I naśmiewał się ze mnie świat : Po co ci to było ? Nie skąpiono mi mądrych rad A jednak nie przestałam wierzyć w MIŁOŚĆ Nie przestałam i wygrałam Nową kartę zapisałam Gdzie miłości czułe słowa Codziennie rodziły się od nowa Nowa miłość bywa trwożna I nieufna i ostrożna Taka krucha , gdy się budzi A jednak nie przestałam wierzyć w LUDZI Bo jest mi potrzebna jak tlen Wiara ,że w życia zgiełku Ktoś jedyny , za szybą , hen Pali dla mnie światełko I choć często niełatwe dziś Patrzy na mnie niemiło Zawsze broni mnie jedna myśl A jednak nie przestałam wierzyć w MIŁOŚĆ
Zawsze broni mnie jedna myśl A jednak nie przestanę wierzyć w MIŁOŚĆ Zawsze broni mnie jedna myśl A jednak nie przestanę wierzyć w MIŁOŚĆ...
=== Tekst umieszczony na tej stronie jest własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.