I/Irena Santor/Najpiękniejsi są kochankowie ( Marian Kociniak )
Pamiętasz, jak przyszłam po raz pierwszy do Ciebie zatelefonowałeś, a ja choć się wahałam, przybiegłam. Tak, tego się nie zapomina zaczęło się lato upalne, sypiące dmuchawcami lato, w który wszystko może się zdarzyć.
Ulica, przy której mieszkałeś biegła w dół, ku rzece w ogrodach kwitły dzikie róże. Wstawał dzień, straciłem już nadzieję, patrzyłem w okno, gdy nagle usłyszałem dzwonek, to byłaś Ty.
Gdy stanęłam pod twymi drzwiami, tak mocno biło mi serce. Stałaś w korytarzu smukła, długowłosa w błękitnej sukience i wydawało mi się, że widzę ciebie po raz pierwszy.
Mówiłam coś bez sensu, żeby ukryć zakłopotanie pamiętasz, ująłeś moją dłoń, przytuliłeś do swego policzka. Pamiętam wszystko słońce zaczęło tańczyć bossanovę na firance i nagle najzwyczajniej w świecie wziąłem Cię w ramiona.
Najpiękniejsi są kochankowie w San Francisco, w Paryżu , w Krakowie najpiękniejsi są kochankowie nawet umrzeć z miłości gotowi najpiękniejsi są kochankowie bowiem nigdy nie gaśnie w nich płomień najpiękniejsi są kochankowie bezimienni życia królowie.
Zrozumiałam, że poza tobą nic się nie liczy, wszystko jest nieważne, że jesteś mi najbliższy. Powtarzałem twoje imię czułem, że mogę dokonać wielkich rzeczy a pustka, którą nosiłem w sobie przez wiele lat, gdzieś zniknęła. Po raz pierwszy w życiu chciało mi się śmiać i płakać jednocześnie dzięki tobie. Powiedziałaś mi, że mnie kochasz mówiło mi to wiele kobiet, lecz dopiero ty sprawiłaś, że uwierzyłam w to.
Najpiękniejsi są kochankowie w San Francisco, w Paryżu , w Krakowie najpiękniejsi są kochankowie nawet umrzeć z miłości gotowi najpiękniejsi są kochankowie bowiem nigdy nie gaśnie w nich płomień najpiękniejsi są kochankowie bezimienni życia królowie.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.