Szal jak rozpacz czarna Jak czarna chmura przysłonił mi wzrok Noc z wysoka sypie gwiazd srebrzyste ziarna Słychać śpiew i czyjś za oknem krok Już świt maluje fioletem balkony I unosi sny nieprześnione
Znów rozstać się pora Choć ciebie szkoda i siebie mi żal Znów mi przyjdzie czekać, tęsknić do wieczora Zanim noc rozplącze czarny szal Teraz odchodzi już szczęście spłoszone W daleką, nieznaną mi stronę
Co dnia powraca znów wrogi świt I nić zachwytu pęka Nasza trwożna miłość światła dnia się lęka Milknie śpiew, zegarów słychać zgrzyt Serce ma dość już pożegnań i rozstań A usta błagają cię "Zostań!"
Co dnia powraca znów wrogi świt I nić zachwytu pęka Nasza trwożna miłość światła dnia się lęka Milknie śpiew, zegarów słychać zgrzyt Serce ma dość już pożegnań i rozstań A usta błagają cię "Zostań!" Zostań, zostań, zostańTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.