Gdy zaświecą latarenki W nocnym cieniu miejskich bram Jakbyś skrzypce wziął do ręki I na skrzypcach walca grał
I od bramy szedł do bramy Całym miastem wzdłuż i wszerz Grając wszystkim zakochanym I gołębiom śpiącym też
Bo to walczyk mej Warszawy Taki walczyk na trzy pas Czasem smuci, czasem bawi A w nim zawsze serca dwa
No bo przecież gdzieś mnie spotkasz Gdy tak będziesz miastem szedł Przy Kamiennych czekam Schodkach Gdy na Wisłę spłynie zmierzch
A na niebie światła blaski Katarynka gdzieś tam gra I znów walczyk ten warszawski Łączy serca nasze dwa
Aż, zdumiony, wstrzymał oddech Gdy tak miastem szedł i szedł - Jakieś inne, młode, nowe I piękniejszy Wisły brzeg
Więc poleciał na Mariensztat W oczach coś jak gdyby łza - Był tu kiedyś, gdzieś tu mieszkał Każdy kamień dobrze znał
Aż się z wiatrem tym wiślanym Walc rozśpiewał tak jak wiersz Znów w Warszawie zakochany Jak w księżycu mały świerszcz
Muranowem, Mokotowem Dziś za ludźmi biegnie w ślad Jakby w tej Warszawie nowej Po raz drugi ujrzał świat
A gdy zegar zmierzch wydzwoni Gdzieś nad Wisłą w parku gra I znów łączy nasze dłonie I jak kiedyś serca dwaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.