Myśliwym spod znaku lwa Wciąż obce są zasady te W naturze każdy z nich ma Że latem pora jest na żer.
Z podwójnych rzęs i dumnych lic Wyziera zgryz jak gdyby nic Choć senny wzrok , leniwy krok I nagle znienacka skok.
Gdy lato już tuż , tuż Łowów wciąż budzi się głód Więc moda jest na żer. Prócz zmiennych mód
Gdy lato już tuż , tuż Znika ukradkiem w około A w górze też no cóż Snem letnim śpią.
Lwa wzruszył wręcz łani wdzięk Nie licząc nóg i pięknych rzęs. Myślałby kto , że lew zmiękł Lecz zachwyt wzmógł smak na ten kęs Lwu wprawdzie żal , kręci się łza Lecz za nią w dal apetyt gna. Są serca bezbronnych łań.
Gdy lato już tuż , tuż Łowów wciąż budzi się głód Więc moda jest na żer. Prócz zmiennych mód
Gdy lato już tuż , tuż Znika ukradkiem w około A w górze też no cóż Snem letnim śpią.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.