Nie bój się, przecież nie warto Przecież wiesz, że nie ma czego Wspominaj każdy dzień, każdy miesiąc, każdy rok Zostawiane co dzień w tyle jak cień Lub własny krok, bo to warto A dlaczego chciałby wiedzieć z was pewnie niejeden Jestem pewien, że choć świat ten to nie Eden Jednak jest w nim sens, ma swe prawa i reguły Co drugi wciąż się boi, by wspomnienia nie zatruły Jego młodych żył i jak wtedy będzie żył? Z ciężarem własnych myśli, a tych myśli ciągły wyścig Coś innego chłopak wyśni niż mu w duszy niegdyś grało Tak go życie oszukało, dobrych wspomnień wciąż za mało A te złe to nie kartka z kalendarza, którą wyrwiesz i wyrzucisz Sytuacja się powtarza z kolejnym dniem, teraz wiem, ty też wiedz Że bogactwa własnych snów zbyt łatwo jest zaprzedać I jak tu się nie bać, gdy złodziei marzeń tyle wokół A co roku na każdym kroku mogą ci ukraść coraz więcej Boże chcesz czy nie jednak wspomnień wciąż przybywa I czy chcesz czy nie każdemu się urywa film Każdemu się urywa film, się urywa film, się urywa film
[x2] Nie chcę się bać, chcę się śmiać Nie chcę płakać, chcę marzyć Wspominać dobre dni, z radości skakać Zapomnieć przykrości i wszystkie chwile złe Obiecuję nie dać się
Nie bój się, gdy to czym żyłeś odeszło w zapomnienie Gdy słowa, którymi żyłeś okazały się pieprzeniem Gdy wszystkie marzenia to ulotne cienie Tylko ciernie sprawiające cierpienie Nie bój się, choć bliskie jest zwątpienie Nie bój się, choć przeszłości twej nie zmienię Nie bój się, kieruj się sumieniem Bo tylko ono prawdziwą drogę tobie ukaże Bo tylko ono przyniesie tobie w darze Kompas, który wskaże właściwy kierunek Na szacunek, tylko nim się kieruj Nim jak sterem stary steruj, omijaj wspomnień rafy A błahy okaże się niewątpliwie każdy problem Może mogłem jak morze zapomnienia Może nic tutaj nie zmienia tak jak puste słowo gdyby A gdyby to wszystko działo się na niby Gdyby to była tylko wiksa Na wzór Matrixa, a nie życie Ja też pewnie bym się nie bał Ja też pewnie bym się nie bał Uwierz mi, ja też pewnie bym się nie bał
[x2] Nie chcę się bać, chcę się śmiać Nie chcę płakać, chcę marzyć Wspominać dobre dni, z radości skakać Zapomnieć przykrości i wszystkie chwile złe Obiecuję nie dać się
Nie bój się wspominać, nie bój się marzyć Nie bój się walczyć jeśli o coś walczyć jeszcze warto Nie bój się uczucia, daj się ponieść Nie przebijesz przecież króla kier taką kartą Chociaż raz powiedz pas w tej okrutnej grze Nie bój się powiedzieć nie, chcę dalej grać Naucz mnie jak mam się śmiać, już się nie boję Zapomniałem co to strach, teraz łzy to me naboje Teraz to ja cel wybieram, już nie boję się i strzelam Pociągam za spust, pierwszy cel trafiony Już nie boję się, że z twych ust wypadną kłamstwa Oddaję kolejne strzały Już nie boję się, że cały się zawali świat Już nie boję się żadnej z jego wad Jestem rad, że kolejny dzień mi dany Że mój brat kolejny bit udany stworzył O mój Boże obym dożył takiej chwili żeby ludzie nie walczyli Już nie bali się i żyli z sobą w zgodzie Wszyscy syci nie na głodzie Jak te dzieci co dzień Być na lądzie nie na lodzie bezpiecznie Przyjaciół swych zostawiał Byś nie bał się, naprawiał wszelkie tego świata zło Nie bój się, daj ludziom to, czego chcą I pamiętaj, że za tobą zawsze stoję Już się nie boję, już się nie boję
[x2] Nie chcę się bać, chcę się śmiać Nie chcę płakać, chcę marzyć Wspominać dobre dni, z radości skakać Zapomnieć przykrości i wszystkie chwile złe Obiecuję nie dać sięTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.