[INTRUZ] Przy przyczepie słoneczniki Rdzą pokryte, odwodnione Na ZWM-ie świecą szyby Grzeją płyty betonowe Z cegieł pokruszonych kopce W wózkach dzieci z tabletami Osoby idące w trybie Z zawieszonymi dzbanami Na kanapie słoneczniki Dniem i nocą telewizor Czy to kurwa grzechotnik Bo grzechocą jak nas widzą Od reklamówek wygięte Od szukania trufli W autobusach stoją, psioczą I trzymają się za rurki Słoneczniki w światłowodach Latarnie na polach, a my między nimi Przez podręczniki przygarbiona młodzież Umarły imiona, powstały loginy Zastąpiły czary rozmowy z rodziną Ufają bardziej swoim androidom I zwisają dzbany i do przodu idą Idą słoneczniki i na pasach giną
[REFREN INTRUZ x2] W kółko na czacie jak chomik w ruchu Co się nie zatrzyma Twój przyjaciel to android Wypierdoli Fukushima Kroczy tłum, jak przez pasy, szum Miejskie my chomiki Dzbany zawieszone w dół Jak spalone słoneczniki
[VIN VINCI] Nie obchodzi ich relacja z bliskimi, jak do tej pory Bo to co ważniejsze dla nich to to co wrzucą na story Niby żyją, a jak zmory podążają przez ulice To, co jest narzędziem pracy dziś ma kontrolę nad życiem Nie miałem tego kiedyś, dzięki Bogu To co widoczne dziś na każdym rogu Jak chcesz osiągnąć kolejny level W realnym życiu, to weź się wyloguj Można zamulić na milion sposobów Nie mów mi tylko, że nie mam racji Bywają takie etapy na drodze Że rozwiązań nie ma w żadnej aplikacji Anonim czuje się pewnie Problem na serwie i zapluta morda Chuj mnie obchodzi twoje zdanie typie Zbieramy propsy gdy zbieracie golda Ciągle szlifowana forma Pracuję ciężko, nie chcę zostać z niczym Wersami robię tu format Jak słoneczniki nie konam na smyczy
[REFREN INTRUZ x2] W kółko na czacie jak chomik w ruchu Co się nie zatrzyma Twój przyjaciel to android Wypierdoli Fukushima Kroczy tłum, jak przez pasy, szum Miejskie my chomiki Dzbany zawieszone w dół Jak spalone słonecznikiTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.