To dla podziemia w całej Polsce O jego losy żyję w trosce Pamiętam o swoich korzeniach Proste wszyscy je tam mają I ci, co stamtąd wyszli I ci, co tam zostają Się zdecydowałem Robić to na ogólnopolską skalę Dużo nad tym myślałem I nie żałuję wcale Że na podziemnych wydaniach nie poprzestałem Mimo wszystkich ich zalet Chociaż związek silny pozostał na stałe Tam szlifuje się każdy talent Podstawą są rymy a okazją pierwszy lepszy balet Tysiąc tysiąca rymów tam napisałem Ile z tego słyszałeś Ja pięć lat trenowałem I się zdecydowałem Myślisz, że szybko się uczysz Napisz dziesięć kawałków W jedenastym jakiś postęp uczyń Bo teraz tylko gdzieś obok kluczysz Trzeba prosto iść do celu A nie jak na podwórku się włóczyć Tylko się wtedy wygłupisz Poszukaj trochę zanim znajdziesz Jak narazie zostań w Andargrandzie Pod ziemią, czyli tam gdzie Prawdziwy Hip-Hop ma poparcie Bo tam się wszystko zaczęło Wszystko się rozwinęło Powstało pierwsze dzieło Coś tam go do przodu popchnęło I się dalej toczy Znam wielu takich, co mają jeszcze braki Styl, jaki taki Od chuja do powiedzenia To typowe szczeniaki Przed chwileczką jeszcze byłem taki Proste teraz czuję się starszy Chociaż nic nie urosłem Nie bawię się podobnie jak kiedyś Może trochę spokojniej niż wtedy Wtedy były gleby awantury dewastacje od biedy Wieczór na spierdalanie Przed psami się chowanie To był Hip-Hop w najczystszym wydaniu A teraz widzę jak to podziemie się rozrasta Jednak wciąż jako najniższa warstwa Czy trochę ci nie żal, że podziemie się rozszerza Zamiast piąć się w górę jak wieża No, ale wszystko się zmienia Hip-Hop się rozwija i się rozprzestrzenia Więc baz załamki cienia Siedzę i czekam na mocne uderzenia Na donośny głos podziemia Na donośny głos podziemia
Bo tu się zaczęło podziemie czyste jak łza Korzenie wspomnienie o tamtych dniach Sto procent hardkor Tylko dla swoich ludzi misja Nie finansem priorytetem zachowany dystans Podziemie funkcjonuje nie zależnie gdzie fortuna sprzyja Nie śpi, bo tak chce z pedałem jakaś diwa Trzeźwe spojrzenie na te wszystkie pobuble Świadomość, że za jakiś czas nie będą nawet gównem Na lokalną skale niepowtarzalne nielegale Nieoszlifowany diament surowy talent Od serca poezja niektórym herezja To fakty reportaż z życia betonowej matni Styl wolny za sceną ile, kto jest warty Dla kiepskich MC sciągane skalpy gorączkowe hausty Oni oddychają tym samym powietrzem srebra na pociągach Gramofony breakdance niezależne zawsze jego stronę wezmę Podziemie prawdziwe bujane tylko jedne Siedzi nadal we mnie od niego nie ucieknę Wiesz skąd jestem ocean bloków peiha InespeTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.