Szukam antidotum wciąż na tą jedną z wielu klątw Którymi obdarzył los mnie, kiedy świata miałem dość Szukam antidotum wciąż na tą jedną z wielu klątw Którymi obdarzył los mnie, kiedy świata miałem dość
Na fali dopamin zbyt długo już Układ limbiczny medali mi wysłał w bród Trudno zostać z myślami, gdy czujesz ból Najłatwiej żyć tu bez zmiany, wplątany w łapacz snów Sam każdą chwilę jak wieczność Czuję ten żar, jakbym w sobie miał piekło Nie chcę nowych ran, choć je zrobię na pewno Co poskromi strach, powiedz, po co mam sięgnąć?
Już wszystko mi jedno, od kiedy codzienność to mrok Dziś chciałbym oddać wszystko za światło Każdy bodziec z zewnątrz, lecz samotność ze mną krok w krok Gdzie mogę znaleźć na to lekarstwo?
Szukam antidotum wciąż na tą jedną z wielu klątw Którymi obdarzył los mnie, kiedy świata miałem dość Szukam antidotum wciąż na tą jedną z wielu klątw Którymi obdarzył los mnie, kiedy świata miałem dość
"Trucizna możе być lekarstwem" - mówili, lecz Dobraniе dawki, tutaj jazz, to nie idzie z planem Musisz uważać na życia test Nauczycielem dla nas to, co zostawia ranę Zanim porzucę wszystko, co złe Chcę antidotum mieć na codzienność Na każdą wadę dobierz mi lek Co będzie nim - Twoje ciepło czy bankroll?
Już wszystko mi jedno, od kiedy codzienność to mrok Dziś chciałbym oddać wszystko za światło Każdy bodziec z zewnątrz, lecz samotność ze mną krok w krok Gdzie mogę znaleźć na to lekarstwo?
Szukam antidotum wciąż na tą jedną z wielu klątw Którymi obdarzył los mnie, kiedy świata miałem dość Szukam antidotum wciąż na tą jedną z wielu klątw Którymi obdarzył los mnie, kiedy świata miałem dośćTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.