Dziewczyneczka mała długo w izbie spała, aż jabłonka pełna słonka w szybkę zastukała.
Stuku-stuk, puku-puk, w szybkę zastukała.
Dziewczyneczka mała długo w izbie spała, choć jej muszka sześcionóżka nad głową brzęczała.
Bzz-bzz-bzz, wstawaj ty, nad głową brzęczała.
Dziewczyneczka mała długo w izbie spała i promyczka złotoliczka wcale nie widziała.
Przyszedł gość, spania dość, wcale nie widziała.
Dziewczyneczka mała, oj, byłaby spała, ale kurka białopiórka głośno zagdakała.
Ko-ko-ko, a to co? Głośno zagdakała.
Dziewczyneczka mała z łóżka się zerwała, prędko myje buzię, szyję, wstyd jej, że zaspała.
Cicho, sza, żem śpioch ja, wstyd jej, że zaspała.
Dziewczyneczka mała w chłopcu się kochała i swe liczka, jak różyczka dla niego chowała.
Ta-ta-ta, niecnota dla niego chowała.
Dziewczyneczka mała dość długo czekała, lecz pokusa dać całusa innemu kazała. Dać, dać, dać, samej brać innemu kazała.
Dziewczyneczka mała już chłopca dostała i z nim razem przed ołtarzem przysięgę składała.
Szlochała, płakała, przysięgę składała. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|