Jak chcesz śpiwać, idź do lasu, kochać chcesz - idź do dziewczyny, chcesz się żenić, nie trać czasu, chcesz się upić – idź na chrzciny.
Jak ci Kuba powił syna takie chrzciny mu wyprawił tako była gorzałczyna, że wieś upił i rozbawił.
Jechaliźwa do kościoła, tak ci dziarsko, tak rzuciło(?), że się z wozu wedle siodła pięciu chłopów pogubiło.
A w kościele toźwa chrzcili niby chłopca na Bartosa a on nic, ino se kwili i paluchy pcha do nosa.
A z kościoła do chałupy, jak nie fajnie chłop wycycka? Kuma do dziś nosi strupy krychę zrobił przez pół pyska.
A w chałupie rżną od ucha na klarnecie, na harmonii, na basetli przez pół brzucha smyk cięgiem harmonię goni.
Jak ci potem pójdą w tuniec, to ci nie wis, miły bracie, gdzie początek, a gdzie kuniec, gdzie masz spodnie, a gdzie krawat.
A tam znowu Kaźko łojciec jak nie wyrżnie o róg pieca, to nie można było dociec, co się dzieje, to ci heca.
Jak Maryśką ci zamietli, w muzykantów jak wyrżnęli, to musieli ci z basetli wyciągać ją do niedzieli.
Oj, zabawa była, była tylko kłopot z tych (tym?) chrześnioku bo go kuma położyła na piecu tak w miejsca braku.
I niewiele brakowało, dzieciok by się ugotował, ratowali go gorzałą pół kwaterek potrzebował.
Cy mu lepiej, tyz pytanie, jak ci zasnął w onej chwili, takie zdrowie w nim, mój panie, że go do dziś nie zbudzili.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.