I / Ifryt / Kona Allah (Zemsta pustyni)
Duma mnie rozpiera, że zwiecie mnie niewiernym Szydzę z waszych przepowieści, bo nie jestem tchórzem błędnym.
Z ognia zrodzą się nikczemne dżiny by ukarać was za podłe czyny.
Runą wasze świątynie Spłoną zakłamane księgi czeka was los okrutny przygotujcie się na męki.
Chwytajcie ich, zabijajcie! Gdziekolwiek ich spotkacie wrogie słowa przeistoczcie w byt jak zwierciadła hipokryzji.
Kona Allah!!!
Ifryty, Sile i Ghule, spłyną na wasze miasta Pochłoną zepsute dusze, ich armia ciągle narasta.
Z ognia zrodzą się nikczemne dżiny by ukarać was za podłe czyny.
Runą wasze świątynie Spłoną zakłamane księgi czeka was los okrutny przygotujcie się na męki.
Chwytajcie ich, zabijajcie! Gdziekolwiek ich spotkacie wrogie słowa przeistoczcie w byt jak zwierciadła hipokryzji.
Kona Allah!!!
Każdy ślad waszego istnienia, zostanie wkrótce zatarty Bez was zniknie chora religia, a zły bóg będzie martwy
Z ognia zrodzą się nikczemne dżiny by ukarać was za podłe czyny.
Runą wasze świątynie Spłoną zakłamane księgi czeka was los okrutny przygotujcie się na męki.
Chwytajcie ich, zabijajcie! Gdziekolwiek ich spotkacie wrogie słowa przeistoczcie w byt jak zwierciadła hipokryzji.
Kona Allah!!! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|