[Refren] Mam uczulenie na blondynki i chujowy gas Bezsensowne pierdolenie, kiedy robię czek Nic nie obiecuję, więc musisz na ziemię zejść Jesteś tylko tworem, jakiś nieudany zlep Albo stek bzdur, czuję tylko wstręt już Do samego siebie, no i każdego w tym miejscu Jakoś mi to zrekompensuj, wokół tyle ślepców A my gdzieś krążymy po tym chorym uniwersum
[Zwrotka] Za każdym razem pokażę ci nowe triki Wytykaj palcami tych, co kradną zapalniki Otwórz ogień na nich, niech zostaną z niczym Otwórz ogień na nich, bo to zwykłe cipy Nic nie warte życie, które urywam ze smyczy Mój człowiek Alibaba, mój gang to rozbójnicy Pani fatamorgana, wracam do piwnicy Fajnie, że się starałaś, ale nie mam nic dla zdziry
[Refren] Mam uczulenie na blondynki i chujowy gas Bezsensowne pierdolenie, kiedy robię czek Nic nie obiecuję, więc musisz na ziemię zejść Jesteś tylko tworem, jakiś nieudany zlep Albo stek bzdur, czuję tylko wstręt już Do samego siebie, no i każdego w tym miejscu Jakoś mi to zrekompensuj, wokół tyle ślepców A my gdzieś krążymy po tym chorym uniwersum
[Przejście] Nic niewarte życie, które urywam ze smyczy Zrekompensuj, wokół tyle ślepców A my gdzieś krążymy po tym chorym uniwersum Fajnie, że się starałaś, ale nie mam...
[Refren] Mam uczulenie na blondynki i chujowy gas Bezsensowne pierdolenie, kiedy robię czek Nic nie obiecuję, więc musisz na ziemię zejść Jesteś tylko tworem, jakiś nieudany zlep Albo stek bzdur, czuję tylko wstręt już Do samego siebie, no i każdego w tym miejscu Jakoś mi to zrekompensuj, wokół tyle ślepców A my gdzieś krążymy po tym chorym uniwersumTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.