Skąd wziąć natchnienie gdy Dotknie Cię anioł a cały drżysz I wiesz, jest z Tobą tu Od zawsze śledzi twój każdy ruch A nagle widzisz w lustrze jego twarz Jak się kończy twój świat jaki znasz?
Tak wiszę bez słowa Pytając się Boga Czy on tym jedynym jest Czy znajdzie się padół Gdzie mógłbym spaść na dół Czy muszę sam z krzyża zejść?
Był sam od tylu lat Chciał, by ktoś dzielił z nim jego świat A ja pragnąłem też być tam gdzie on Lecz gdzie to jest? Na druga stronę lustra zabrał mnie Do piekła czy nieba, nie wiem gdzie!
Pod krzyżem niedosyt Choć patrzy mi w oczy Kolejny mi wbija gwoźdź I tak aż się zmęczę Świadomie go dręczę Bo dla mnie to tylko Bóg
Tak, zapatrzony w siebie Panie Nie zapytałem go o imię U wrót dopiero, gdy aurą swą me zmysły niańczył Podejrzeć chciałem czy ma anielskie skrzydła białe Czy trzepoczące i niewyżyte jak szarańczy
To ten niewidomy, pierdoli z ambony Że widział jak kradnę krew To ten głuchoniemy, podsłuchał bez ściemy Jak krzyk się zamienił w szept...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.