Jak zazdrosnej swej kochance czytam nocą swe wiersze ze strachu przed lękiem wychodzę przed dom na półpiętrze w Kaliskiej z szklanką w ręku po whiskey dotykamy się głosem jest lżej
Jestem tchórzem co wstydzi się udźwignąć nasz los wybłagujesz nawet dotkniecie warg jesteś mądrą i piękną kobietą więc po co czy ten ślepiec jest dziś tego wart?
Tak bałem się stracić plamiących twórczością wciąż obcych mi doznań mam fart zmruż oczy bez lęku dziś trzymam za rękę nie puszczę jej więcej, bez szans
Daj mi siebie, dam Ci mnie gdy się potknę podnieś mnie a gdybym kiedyś zwątpił w nas to daj mi w pysk i popraw raz więc daj mi siebie a dam Ci mnie kocham jak wariat, nie kochaj mniej gdzie będziesz Ty tam będę ja a gdzie ja będę, będziesz tam
Doigrał się prostak dziś tracąc co dostał nie było mi łatwo, zamknęłaś mi drzwi traciłem z dnia na dzień nadzieje i siły czekałem już tylko na cud
żebrałem o miłość jak chory pustelnik niedługo w szaleństwo bym wpadł na śmietnik nadzieję odniosłem a pychę wyrwałaś mi sama jak kat
Czasami tak myślę, że Bóg się pomylił i przypadkiem to szczęście mi dał klucz do serca Twojego przypadkiem już nie był dzięki Panie WMXFM
Daj mi siebie, dam Ci mnie gdy się potknę podnieś mnie a gdybym kiedyś zwątpił w nas to daj mi w pysk i popraw raz więc daj mi siebie a dam Ci mnie kocham jak wariat, nie kochaj mniej gdzie będziesz Ty tam będę ja a gdzie ja będę, będziesz tam
Daj mi siebie, dam Ci mnie gdy się potknę podnieś mnie a gdybym kiedyś zwątpił w nas to daj mi w pysk i popraw raz więc daj mi siebie a dam Ci mnie kocham jak wariat, nie kochaj mniej gdzie będziesz Ty tam będę ja a gdzie ja będę, będziesz tamTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.