I / I.K.A / Ludzkie mankamenty
1. Szczęście miało tu dwa nastroje, wypatruję w oknie. Wczoraj obiecałam, że wierzę, jutro zwątpię Jedyne co nam wpada to potok dzikich łez, a to co z nieba pada to już nawet nie jest deszcz. nie chcę tego widzieć, nie chcę o tym słyszeć Kolejna zima czy mój brak nadziei zasypał ulice, inaczej patrzysz, zapomniałaś jak się marzy, wystarcza ci słońce gdy promieniem zwisa na twej twarzy. Niewiele potrzebujesz, chcesz tak niewiele. Słusznie, i tak wszzystko śmierć na modę bierze. Nie narzucam ci niczego, bowiem to nie moja sprawa. Dla ciebie wszystko daję dopóki mogę dawać. Mogłabym cię ćpać godzinami, garściami. Mogłabym przećpać to wszystko co było między nami. Dziś na siebie nie patrzymy i toniemy jak Titanic. Ręce rozkładamy i mijamy się z celami.
2. Witają nas fałszywe dłonie, gęby i oklaski. Żyjemy wśród ludzi tych najgorszych maści. Myślimy o lufach, rzadko o rzeczach ważnych przez co co drugi dzień zaliczamy do marnych. Podniecamy się stanami słodkiej nietrzeźwości, rozumiemy chamstwo nie rozumiejąc miłości. Dajemy sobie wiele, ale najczęściej to dupy. mankamentów nie zobaczysz nawet przy użyciu lupy. Proszę, powiedz gdzie zgubiłeś przeświadczenie, że ty i ja nie umiemy żyć bez siebie. Wtedy powiem ci gdzie ja zgubiłam przekonanie, że miłość jest planetą tylko my żyjemy na niej. Nie krytykuj mnie, chociażby tego co czuję. Szczęście, podobno na nie każdy zasługuje. Zwolnię ci miejsce, proszę odpocznij choć raz, zasłonię ci oczy, nie patrz na ten brudny świat.
3. Każda nasza kłótnia boleśnie rani moje ciało, jadę 200 po pijaku, że pociąć mi się nie chciało, uwierz. Zawsze będzie czegoś mało, zawsze inaczej, gorzej niż się wydawało, no śmiało Ignorancją rzuć mi (rzuci?) w pysk, nic mi nie pozostało, mogę umrzeć choćby dziś. Tylko błagam, za sobą nie zatrzaskuj drzwi, jak nie będę mogła wrócić serce na pół pęknie mi. Już dawno, od narodzin mówili nie łatwo, nie wiem co to miłość, ale wiem, że nie warto kochać. Nawet jeśli to cel istnienia, bo to co nienamacalne to często zwykła ściema. Między mną i tragedią jakaś inna chemia, próby kontaktu prowadzą do samozniszczenia, każdy nowy dzień ironicznie mówi siema, wieczorem dzień za dniem heroiczne do widzenia.... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|