H/HZOP/Publiczni Wrogowie feat. Lukas OM, Bosski Roman
[HZOP] Wielu chce nami sterować, jak marionetkami Wielu widzi naszą przyszłość, jedynie za kratami Powód tego - łysy łeb, szerokie spodnie W furze muza na full, jebać psy hasło przewodnie Nic nie muszę udowadniać, tym którym wadzę Poznaj kurwo tą prawdę do parteru cię usadzę Żyjesz w fikcyjnym świecie, lubisz hardcore`owe wieści? Żyj pajacu dalej z pudelkowych powieści Jesteśmy chłopaku ludźmi z charakterem Spełniamy swe marzenia choć na kontach dalej z zerem Jedziemy z pozerem, bo buractwo trzeba gnać Swojakom w potrzebie pomocną grabę dać Ludzie źle nas widzą, bo żyjemy z zasadami A nie jak mohery z telenoweli fikcjami Z dobrymi chłopakami inaczej postrzegani Dlatego publicznymi wrogami nazywani
Ref. To my publiczni wrogowie numer jeden To ty sam przeciw nim ze swoim gniewem To ja robię rap, poruszam tematy Sprowadzić do parteru wszystkie zawistne szmaty (x2)
[Lukas OM] Nazywają bandytami, wariatami, złodziejami Omijają nas z daleka, bo możemy być pijani Sami mają Meksyk w bani, zamiast mózgu kupa gnoju Przecież też chce tu żyć kurwa w świętym spokoju Robię swoje, w twoje społeczniaku się nie mieszam Chore paranoje pierdol i lepiej nie sap Psy, księża, politycy są dla ciebie bogiem A mnie możesz nazywasz Publiczny Wrogiem Tylko co takiego robię że trafia cię szlag Skoro to twoi bogowie kradną wszystko to co masz? Boisz się spojrzeć mi w twarz, nie mając pojęcia Kogo masz się bać i kto naprawdę cię przekręca Pierdolona nędza, chujowe zarobki Czyja to jest wina? Weź się kurwa ocknij Czyja to jest wina, że na wszystko ci brakuje I odmawiasz sobie tego czego znowu potrzebujesz? Skorumpowane chuje chcą dla siebie fortuny Rządowa mafia, telewizja pierzę ci umysł A nas masz za swoich wrogów bez powodu Ja sprawie sądu nad sobą zostawiam Bogu I weź to kurwa zrozum, szacunku trochę okaż Zanim znów do puchy trafi dobry chłopak Bo w betonowych blokach, wielu było takich Co przez telefon jakie szmaty teraz widzą kraty
[Bosski Roman] Wróg publiczny - na mnie tu tak mówią Kiedy napierdalam kryminalny rap, to mnie nie lubią Nowy etap, pokolenia nowe zasad nie zagubią Ulica jest pozytywna, negatywnie żyj obłudą Dobry chłopak fason trzyma no bo nie jest chamem tępym Widzisz we mnie tego typa, który wybił twoje zęby Uwierz mi hejterze miękki wcale nie chce mnie za wroga Moim wrogiem chory system, walka z nim to moja droga JP kole w oczy niewolników zblazowania Odbierają z odrzuceniem lub zasadą spowszechniania Anty uliczna mania, kompleks małego wała Zweryfikuj swego wroga bo mu utyka twa za mała Jestem wrogiem publicznych podziałów Jestem wrogiem granic tworzonych przez pedałów Jestem wrogiem masy, masy ogłupiałej Jestem z tobą bracie wciąż bliżej wygranej
Ref. To my publiczni wrogowie numer jeden To ty sam przeciw nim ze swoim gniewem To ja robię rap, poruszam tematy Sprowadzić do parteru wszystkie zawistne szmaty (x4)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.